wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 3 - Gra w butelke cz.1

-Ross.... ty powiedziałeś, żeprzypominam ci przyjaciółke z wypadku.... - powiedziała szatynka. A ja wiedziałem do czego ona zmierza.
- No wiesz kocham cie po przyjacielsku - ale mi gorąco ... - Okey - powiedziała niepewnie brązowooka.
                            Vanessa
Leżałam na łóżku nudząc się... - Jak ja bym chciała teraz spotkać Riker'a - powiedziałam sama do siebie.
- Mówisz i masz - w moich dzwiarz zjawił się Riker.. odrazu żuciłam mu się w uścik. Napewno zastanawia was o co chodzi ? Już mówie... Jak Lau miała 8 lat ja wtedy miałam 10, w podstawówce zakochałam się w Rikerze a on ( chyba ) we mnie. Następnie Lau miała wypadek i Lynch'owie się wyprowadzili, szczerze to się smuciłam bo przez ten czas zaprzyjaźniłam się z Rikierem. Rozmawialiśmy na skype, przez gg, facebooka, ale po pewnym czasie Riker wyjechał w trase i jakby to ująć zapomniał o mnie tak to dobre słowo.. no i teraz jest tu ze mną.
- Nie martw się nigdzie już nie jade Nessiu - powiedział mi do ucha blondyn. Uśmiechnełam się.
                                   Narrator ( godzina 20 dom Lynch'ów )
Wszyscy byli u Lynch'ów i grali w butelke. Pierwsza kręciła Van wypadło na Lau.
- Wyzwanie - powiedziała brunetka
- Okey....hmm...wskocz na kanape- powiedziała dumnie Van. Lau zaśmiała się pod nosem, ustawiła się na samym końcu korytarza i zaczeła biec, gdy była w połowie Van przyszła i złapała ramie sofy, gdy Lau była w skoku Ness przechyliła sofe tak, że stała tylko na dwóch nóżkach z tyłu. Lau upadła na ziemie, brunetka była dobrą aktorką więc postanowiła postraszyć siostre i udawała, że straciła przytomność i brakuje jej tlenu, lecz nie przewidziała jednej rzeczy.... 
                         CDN.....
----------------------------------------------------------------
W następnym rozdziale :
Lau udaje, że nie żyje, jak na to zaraagują nastolatkowie ? Co zrobi Ross ? Tego dowiecie się w następnym rozdziale ptemiera : 15.12.2013r.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że rozdział taki krótki ale mam nauke, jutro wywiadówka -.- normalnie szok. I jak rozdział ? Dla mnie nudny i głupi ... Komentujcie :*

niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 2 - Ross/Laura ? To naprawde ty ? ..

"Na łóżku leżała mała brunetka, trzymając kawałek papieru do którego się uśmiechała.
- Lauruś... chodz na śniadanko - krzykneła moja mama. Posłusznie poszłam do kuchni, a tam mama czekała na mnie z naleśnikiem, oblizałam się i zaczełam zajadać się naleśnikiem, gdy jadłam naleśnika przyszła moja kochana siostra, która trzepneła mnie w głowe ja za to wziełam mojego naleśnika i żuciłam go w Van, ta pobiegła z piskiem do swojego pokoju.
- Lau, Ross przyszedł po ciebie - zawołał tata.Wziełam plecak i poszłam do blondyna.
- Hejka - powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek. Ross zdjął buty i pobiegliśmy do salonu ( Ross zawsze przychodził po Lau godzine wcześniej - od aut.)
- Chodz słonko zrobie ci kłosa- usiadłam obok mamy, która zaczeła robić mi kłosa. Po 10 minutach, kłos był skończony, podziękowałam mamie i pobiegłam po opaske, gdy wróciłam usiadłam obok blondyna i zaczeliśmy oglądać, po chwili Ross mnie objął a ja oparłam głowe na jego ramieniu w oddali słyszałam ciche " Aww ". Dochodziła 7.30 postanowiliśmy się zbierać,ubraliśmy buty, wzieliśmy plecaki i wyszliśmy z domu. Szybko pobiegliśmy na przystanek i po krótkiej chwili zjawił się bus, który ma zawieść nas do szkoły. Usiadłam z blondynem na końcu, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym w pewnej chwili ktoś otworzył okno i mi zdmuchneło opaske z głowy odrazu wstałam i zaczełam szukać. Ross zaczął do mnie krzyczeć coś w stylu " Lau uważaj, padnij na ziemie " odwróciłam się do chłopaka, który leżał na ziemi.
- LAURA !!- krzyknął Rossy, po chwili poczułam mocny ból w okolicy głowy i mroczki przed oczami ... "
                               Ross
Pobiegłem do toalety po wode aby oblać nią brunetke, gdy wróciłem zobaczyłem, że się wybudziła. Spojrzała na mnie wzrokiem Omg... pamiętam cię.
- Ross... ? -zaczeła nie pewnie
- Tak ? - zachęcałem ją, a ona nic nie powiedziała tylko wyjeła z kieszeni zdjęcie i dwie kartki papieru, jedną odłożyła obok zdjęcia a drugą zaczeła czytać po cichu.
- Lau mogłabyś przeczytać na głos - spytałem a brunetka zaczeła czytać list.
Nie umiem powiedzieć ci tego prosto w twarz, bo nie wiem jaka będzie twoja reakcja, najchętniej bym cie teraz pocałował ale boje się o naszą przyjaźń. Ten liścik jest krótki ale dla mnie wiele znaczy, bo chcem ci powiedzieć jedno głupie słowo KOCHAM CIĘ , ale nie umiem.
                              
                
                           ~Twój R... ~
Przeczytała brunetka a mnie zatkało, to samo napisałem do Lauruni.
- Ross/Laura ? To naprawde ty ? - krzykneliśmy ruwnocześnie.
Wow, nie mogłem w to uwierzyć, że to jest Laura, którą ciągle kocham.
- Emm..to może pójdziemy się przejść ? - pytałem .
- Dobrze - odpowiedziała szybko. Ubraliśmy buty i wyszliśmy na spacer podczas spaceru gadało nam się świetnie.
- Ej... ? - spytała po krótkiej ciszy.
- Tak ? - spytałem. A Lau pisneła śmiechem
- Na ej odpowiada.... haha.tylko gej - mówiła przez śmiech Lau. Brunetka tarzała się ze śmiechu a ja udawałem obrażonego ale po chwili dołączyłem się do brunetki.
- Ross... - Laura nagle spoważniała...
                               CDN...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I jak wam się podoba ten rozdział ?  Proszę was abyście komentowali, ja wiem, że czasami się niechce ale wtedy wiem czy ktoś wg czyta tego bloga :'( ....

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 1- On mi kogoś przypomina !

*Następnego dnia*
Wstałam o 8.00, wiem pewnie pomyślicie o boże są wakacje a ona wstaje o 8 rano ! Ale to nie moja wina, że ciągle mi się śnił ten blondyn....ehhh on kogoś mi przypomina....ciekawe kogo....dobra Laura nie rozmyślaj się tylko wstawaj. Podeszłam do szafy, długo myślałam nad wybraniem zestawu ale wkońcu wybrałam taki :



p
oszłm z tym do łazienki i zrobiłam poranne czynności, następnie poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie śniadanie i pobiegłam do pokoju 
Vanessy, naszczęście jeszcze spała, poszperałam i wkońcu znalazłam...zdjęcie i do tego list...
zaczełam czytać :

"
Hej Laura, napewno mnie teraz nie pamiętasz ale to ja 
Ross.... wiesz nie umiem pisać listów zabardzo, ale kit z tym xD .... wiesz od początku mi się podobałś 
<3 ale potem ten głupi wypadek 
:'( mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś spotkamy .
Ps. jak coś to moje pełne imie i nazwisko 
: Ross
Lynch



Przeczytałam ten list i odrazu pobiegłam do moich sąsiadów, gdy dobiegłam zapukałam do drzwi. 
Po chwili odworzył mi wysoki blondyn.- 
Witaj....co tam u ciebie ? .. 
Wiesz lubimy odwiedziny ale nie tak wczesne, ale jak już jesteś to cho - otworzył  szerzej dzwi. Weszłam do salonu, ściągnełam buty i pobiegłam w strone schodów ale przypomniałam se, że nie wiem gdzie ma pokój 
Ross, więc cofnełam do blondyna.
-Hej, nazywam się 
Laura, przyszłam do Ross'a - powiedziałam na jednym tchu.
- Hej jestem 
Riker..... pokój Ross'a jest po schodach i na końcu korytarza... czekaj... jak masz na nazwisko 
? - zapytał z pytającym wzrokiem.
- Marano, mam jeszcze siostre 
Vanesse Marano... jak coś to jest w domu , chyba już nie śpi - odpowiedziałam i pobiegłam do blondyna. 
Otworzyłam dzwi i poszłam do 
Ross'a, który siedział na łóżku.
- Hejka .... nie przeszkadzam 
? - spytałam cicho.
-Hej.. nie nie przeszkadzasz, wiesz przypominasz mi moją przyjaciółke w której byłem.. jestem zakochany.. długa historia.. - z oczu blondyna poleciała słona łza...-gdy mieliśmy 8 lat jechaliśmy do szkoły busem, bus wjechał w most i ona...ona wylądowała w szpitalu na operacji.... najgorsze jest to, że ona ma teraz zaniki pamięci i rodzice wyprowadzili się z nami tutaj - chłopak zaczął płakać, a mnie rozbolała mocno głowa i pochwili straciłam przytomność...

-----_----------------------------------------------------------------------

Wkońcu go napisałam przepraszam, że taki krótki i tak długo, ale nie miałam pomysłu xD... komentujcie.
ps. sorki za błędy ale pisze na telefonie 

niedziela, 1 grudnia 2013

Prolog :D

Cześć, jestem Ross Lynch, większość z was zna mnie z zespołu R5. Wiecie chętnie bym wam opowiedział o nim ale mam ciekawsze rzeczy do robienia... np. iść z Ryd do nowych sąsiadów... taa znów będą jacyś pedofile ( nie pytajcie ), złodzieje lub dziwki - Ehh... no ale trudno.
- Ross... wyłącz tego facebook'a i chodź przywitać nowych sąsiadów - krzykneła na cały regurator Rydel
- No już... zaczekaj - krzyknołem i po chwili zjawiłem się obok blondynki. Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do domu naprzeciwko.
                              Laura
Rozpakowywałam rzeczy, kedy usłyszałam dzwonek do drzwi szybko pobiegłam otworzyć... i udało mi się, byłam szybsza od Van.. ale nie przedlużając, odtworzyłam drzwi a tam stali blondyn i blondynka.
- Witaj... jestem Rydel a to mój brat Ross, przyszliśmy się przywitać, mamy nadzeje że nie przeszkadza wam to, że będzie głośno muzyka grać, znaczy tobie może nie... ale twoim rodzicom - powiedziala blondynka znaczy Rydel na jednym tchu.
- Hej jestem Laura, nie będzie nam przeszkadzać głośna muzyka, bo razem z moją siostrą bawimy się do 24 w nocy... a moi i Van rodzice zostali w Maiami - odparłam i spojrzałam na blondyna, który na mnie patrzał, uśmiechnełam się do niego a on odwzajemnił mój gest.
- A zapomniała bym, może wejdziecie ? - spytałam cicho
- Hętnie, ale mósimy jeszcze popracować nad nową piosenką więc może jutro ? - spytała Rydel
- Spoko... to do jutra - powiedziałam nie pewnie
- paa - odpowiedzieli chórem i poszli w strone domu, a ja pobiegłam się rozpakowywać... po 19 skończyłam się rozpakowywać, poszłam wziąść prysznic, lecz ciągle myślałam nad Rossem .... czułam, że będziemy dobrymi przyjaciółmi....
                               CDN...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział miałam dodać jutro ale nie mogłam spać więc napisałam i wstawiłam prolog :D , i co o tym sądzicie ? Pisać 1rozdział ? Odpowiadajcie w komentarzach... pa :*

Hejka

Hej... jak już wiecie nazywam sie Nikola.... ale wszyscy mówią na mnie Luna ( nie mam pojecia czemu tak jest xD ), bede dodawać rozdziały co 4 dni xD. Czytałam dużo blogów i nie które z nich są rozpoczęte ( czyli np 3 rozdziały i zawieszają bloga ) u mnie tak nie będzie, tylko proszę was abyście komentowali moje wpisy bo wtedy, człowiek jest szczęśliwy, że ktoś czyta jego wpisy :D. Ale się rozgadałam... dobra prolog już nie długo